Biznes nie zawsze docenia siłę pracy w wielokulturowych zespołach. Specjaliści z innych kręgów kulturowych mogą wnieść do realizowanego zadania świeże i niekonwencjonalne spojrzenie. To w dzisiejszych czasach bardzo cenne, bo pozwala tworzyć produkty o globalnym zasięgu. Warunkiem skutecznej komunikacji wewnątrz zespołu są kompetencje kulturowe samych pracowników, a szczególnie kadry zarządzającej. Można je zdobyć samemu, ale może to zająć wiele lat. Łatwiej jest uczyć się od fachowców, którzy badaniem różnic kulturowych zajmują się na co dzień.

Według badań Center For American Progress, w ciągu najbliższych 20 lat na rynek pracy wejdą 83 miliony pracowników. Jedną trzecią będą stanowili imigranci i ich dzieci. Bez nich gospodarka stanie przed widmem załamania. Te amerykańskie dane są wskazówką, skąd rynek pracy będzie czerpał zasoby siły roboczej. Wprawdzie w Polsce, jeszcze kilka lat temu, pracodawcy sądzili, że dadzą sobie radę sięgając tylko po polskich pracowników, jednak dobra koniunktura gospodarcza szybko zrewidowała ta założenia. Z powodu braku rąk do pracy, Polska jest jednym z największych rynków dla imigrantów zarobkowych w Europie.  

Problem wielokulturowości w miejscu pracy pojawia się w codziennych sytuacjach, szczególnie tych wymagających wspólnego rozwiązywania problemów. Okazuje się, że napięcia w zespole rodzą się właśnie z powodu niezrozumienia różnic kulturowych. Jak pokonać te bariery? Jak rozpoznawać różne wartości kulturowe wśród pracowników w wielonarodowościowym zespole?

Nieumiejętna komunikacja powoduje napięcia

Ekspert w dziedzinie kompetencji międzykulturowych dr Barbara Bartczak uważa, że nie ma jednej odpowiedzi na te pytania. – W praktyce międzynarodowej taka definicja pojawia się dopiero wtedy, kiedy pracownik, manager, albo klient są niezadowoleni i odchodzą. Wśród pracowników pojawia się frustracja i problemy na poziomie międzykulturowym. Generalnie, zjawisko międzykulturowości, to temat, którego nie da się zdefiniować wprost – mówi dr Bartczak.

W sprawnym poruszaniu się po meandrach współpracy międzynarodowej pomaga kompetencja międzykulturowa. Z kolei poznanie jej elementów ułatwia odnalezienie różnic kulturowych. Kompetencja międzykulturowa pomaga zdefiniować i rozpoznawać ludzkie zachowania i problemy. Czym są owe kompetencje? Dr Barbara Bartczak, która realizuje projekt warsztatów z komunikacji międzykulturowej European Institute For Intercultural Development wyjaśnia, że ten zestaw różnych umiejętności pozwala na dobrą, fachową komunikację z klientem, pracownikiem, koleżanką lub z szefem. – Mamy różne modele tej kompetencji kulturowej. Profesor Jurgen Bolten z Uniwersytetu w Jenie mówi o tym, że kompetencja kulturowa to nie jest coś, czego można się nauczyć ot tak sobie. To nie jest liczba podróży, to nie jest język opanowany do perfekcji ani wiedza na temat innych krajów i ich historii. Te elementy są potrzebne, ale nie najważniejsze – dodaje dr Bartczak.

Chcesz dotrzeć do potrzeb pracowników? Zdobądź konieczne kompetencje

Według przytoczonego, niemieckiego badacza, taka kompetencja międzykulturowa składa się z kompetencji indywidualnej (np. motywacji, nastawienia), kompetencji społecznej (np. empatii, zdolności do komunikacji, tolerancji), kompetencji zawodowej (doświadczenie zawodowe, fachowa wiedza) oraz kompetencji strategicznej. Jeśli do tych wszystkich umiejętności dodamy znajomość języków i policentryzm, to wówczas można mówić o odpowiednim bagażu kompetencji.

Ludzie w różnych krajach mają odmienne podejście do pracy, nawet jeśli mają wspólny cel, dochodzą do niego różnymi drogami. Interesującym zjawiskiem w tym kontekście jest dedykacja pracy, czyli poświęcenie się wykonywanej profesji. Manager wyposażony w odpowiednie kompetencje szybko zauważy, czym różni się podejście do zleconych zadań.

– Dla jednych będzie to taki miks: życie prywatne i życie biznesowe, np. “czuję się w pracy jak w rodzinie, tam nawiązuję kontakty, pielęgnuję więzi, zostaję po pracy na piwo, wychodzę na kawę. To jest takie rodzinne” – tłumaczy dr Bartczak.

– W innych kulturach dedykacja pracy będzie rozumiana tylko jako przyspieszenie procesów, czyli na przykład praca na zwiększonych obrotach, bardzo szybka, realizowanie zadań w najkrótszym terminie. Jedni chcą rozmawiać i się socjalizować, to jest dla nich ważne. Drudzy chcą robić szybko i to jest to serce, które wkładają w pracę – dodaje dr Bartczak.

W zdobyciu kompetencji międzykulturowych pomagają warsztaty organizowane przez zespół pasjonatów tego zagadnienia. Teren poligonu doświadczalnego jest starannie dobrany. To Holandia. Jedno z handlowych centrów świata. Tam od setek lat mieszały się wpływy różnych kultur. Dla tamtejszych firm praca w zespołach wielokulturowych nie jest niczym nowym. Mimo globalizacji, która w jakimś stopniu tworzy uniwersalne reguły biznesowe, pracownicy w poszczególnych krajach są przywiązani do swojej specyfiki pracy.

Co kraj, to obyczaj

Dr Barbara Bartczak przywołuje scenę z jednego z firmowych eventów organizowanych dla szefów działów HR z całego świata. Wypowiadał się na nim Niemiec, który mówił o sposobie dojścia do celu w swojej firmie. Podkreślał, że osiągnięcie sukcesu jest możliwe, jeśli każdy ma prawo głosu i wolność mówienia tego, co mu leży na sercu. Sala przyjęła to entuzjastycznie.

– Ale na spotkaniu były również dwie koleżanki z Japonii i Chin. One nie były już tak skłonne do oklaskiwania niemieckich metod działania. Dlaczego? Bo dla nich mówienie otwarcie, szczególnie jeszcze w stosunku do szefa, który nimi zarządza, to jest totalne faux pas. One potrzebują zupełnie czegoś innego. Nie przemowy w rodzaju: “wygramy!, zrobimy!”, tylko delikatnego, trochę face to face wyciągnięcia sprawy i przegadania tematu – dodaje specjalistka komunikacji międzykulturowej.

W relacjach z pracownikami z innych krajów często kierujemy się stereotypami. Nie powinniśmy jednak wyciągać pochopnych wniosków. Błędem jest przekonanie, że im kraj jest bardziej odległy, tym większa jest różnica kulturowa. Na ten mylny obraz wpływa odmienność kulinarna, zwyczaje i tradycje. Ale jeśli chodzi o pracę, może się okazać, że sąsiad z kraju oddalonego od nas o kilkadziesiąt kilometrów ma inne podejście do realizacji zadań niż my.

Słaba komunikacja szkodzi firmie

– Przez ostatnie lata pojawiły się niezliczone przykłady z życia biznesowego, pokazujące jak słaba komunikacja międzykulturowa może prowadzić do ubóstwa wydajności organizacyjnej, do uwstecznienia się organizacji – podkreśla dr Bartczak.

Kompetencja międzykulturowa nie jest czymś, czego można się nauczyć raz na zawsze. Zmienia się otoczenie, narzędzia i metody pracy, dlatego cały czas trzeba zdobywać nowe umiejętności. Współpraca z przedstawicielami różnych nacji ma dla biznesu jeszcze jeden niezaprzeczalny atut, zwiększa elastyczność i otwartość. Poza tym, jeśli firma chce zaistnieć na globalnym rynku musi zaproponować produkt, który będzie akceptowany na całym świecie, a tego nie można stworzyć w zamkniętym, monokulturowym zespole.